"W stronę nowoczesnego muzeum" to tytuł konferencji, która odbyła się w marcu  w Warszawie. Organizatorem było Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki. O pomyśle  na konferencję, problemach muzealników oraz pomysłach na nowoczesne muzeum  opowiada dyrektor Centrum - Pani Aleksanda Kielan.

Skąd pomysł na konferencję „W stronę nowoczesnego muzeum”? Czy polskie muzea mają jakieś problemy?

W muzeach — mazowieckich, polskich, na całym świecie — tradycja konfrontuje się z nowoczesnością. Zmieniają się odbiorcy, ich styl życia, a szczególnie sposób komunikacji. Dzisiaj inaczej podchodzi się do tradycji i przeszłości, a muzeum jest praktycznie synonimem tych pojęć.
Muzealnicy zastanawiają się, co zmienić można, a czego nie wolno. Innymi słowy, jaka jest granica, po której przekroczeniu muzeum już nie będzie muzeum. To bardzo pożyteczne, bowiem przyzwyczajeni do faktu, że „muzeum, jakie jest, każdy widzi”, nie zastanawiamy się, co jest jego istotą. Nasza konferencja jest przyczynkiem do znalezienia odpowiedzi. Ośmiela w podejmowaniu działań reformatorskich i od razu dostarcza potrzebnej wiedzy i narzędzi.

Dlaczego MCKiS podjęło się tego zadania? Czy jesteście placówką muzealną?

Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki — instytucja kultury Samorządu Województwa Mazowieckiego — służy doradztwem wojewódzkim instytucjom kultury, w tym muzeom. Jedną z form pomocy są szkolenia i konferencje sprzyjające wymianie wiedzy i dobrych praktyk w dziedzinie nowoczesnego zarządzania.
Zaproszeni eksperci z Polski i zagranicy prezentują najlepsze rozwiązania problemów instytucji kultury. Dodatkowym, i to bardzo ważnym efektem takich spotkań, jest nawiązywanie nowych kontaktów. Wiele projektów tak właśnie się zaczęło.

Czy konferencja była adresowana wyłącznie do regionu mazowieckiego?

„W stronę nowoczesnego muzeum” było spotkaniem międzynarodowym, otwartym dla wszystkich się zgłaszających. Faktem jednak jest, że wiele mazowieckich muzeów znajduje się pod opieką samorządu wojewódzkiego i dlatego sejmik jest tą tematyką zainteresowany.

Czy organizacja tego typu konferencji przekłada się na podniesienie jakości produktu kulturalnego? Czy zauważyli Państwo zainteresowanie muzeów chęcią wprowadzania zmian, czerpania z wzorców europejskich?

Wystarczy, że powołam się na ankiety ewaluacyjne: w konferencji wzięło udział 200 osób, a ponad 100 kolejnych zapisało się na listę rezerwową; 90% uczestników stwierdziło potrzebę kontynuowania przedsięwzięcia w przyszłości. Za szczególnie cenną uznano możliwość dyskusji i twórczej wymiany poglądów.

O czym najchętniej rozmawiano?

Oczywiście o pieniądzach. Dyskusje na temat pozyskiwania funduszy na działalność muzeum wzbudziły największe zainteresowanie. Chętnie też dyskutowano o sposobach organizacji przestrzeni ekspozycyjnej i współpracy z mediami.

Czy to znaczy, że to są największe problemy polskich muzeów?

Zaryzykuję stwierdzenie, że tak jest na całym świecie.

Czy takie spotkania wystarczą, aby polskie muzea się zmieniły?

Nie wystarczą, ale inicjują dyskusję, a to najważniejsze. Liczą się nowe pomysły i stworzenie przychylnego klimatu do realizacji. Mówiąc o nowoczesnym muzeum, chcieliśmy zwrócić uwagę opinii publicznej i tzw. decydentów na potrzeby muzeów.

Czy nie powinna powstać instytucja, która wspierałaby muzea w zakresie marketingu, public relations i pozyskiwania środków UE? A może jest to pole do zagospodarowania przez firmy doradcze?

Chyba nie ma potrzeby tworzenia kolejnej instytucji publicznej. Wystarczy program finansowania takiej działalności. Jest coraz więcej firm wyspecjalizowanych w doradztwie na temat pozyskiwania środków zewnętrznych. Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki w dużej mierze finansuje swoją działalność z innych środków niż przyznane przez sejmik. Równocześnie dzielimy się naszą wiedzą, organizując szkolenia dla innych instytucji kultury.
Zmienia się także public relations. Coraz częściej, i to z powodzeniem, instytucje kultury prowadzą aktywną promocję. Zarówno we własnym zakresie, jak i korzystając z pomocy firm, które w kulturze widzą nowe pole działania.

Czy w dzisiejszych czasach dyrektor muzeum nie powinien podchodzić do swojej instytucji, jak do firmy, która świadczy usługi na rzecz społeczeństwa?

Tak, oczywiście. Trzeba zerwać z tradycją, że to widz jest dla muzeum, a nie odwrotnie. Należy pamiętać, przy zachowaniu świadomości roli edukacyjnej muzeów, jak bardzo zmieniły się osoby, które są do nich zapraszane. Odbiorcy elektronicznych multimediów, narracji w tempie reklamy, oczekujący natychmiastowej dostępności źródła informacji, są zupełnie inną widownią niż ta, która do niedawna gromadziła się przed jedynym w mieszkaniu telewizorem — małym, czarno-białym, odbierającym dwa programy.
Muzeum powinno pozostać świątynią — zdeponowanej treści, ale nie formy. Kiedyś tradycję przekazywano ustnie, siedząc przy ognisku. Teraz robimy to w „nowoczesnym muzeum”, posługując się obrazem i rozgrzewając przy laserowym projektorze. Najważniejsze, żeby mieć, co opowiadać…

Co to znaczy ‘nowoczesne muzeum’?

Mimo tego, co powiedziałam wcześniej, nie uważam, że wyznacznikiem nowoczesności muzeum jest nasycenie zaawansowanymi technologiami. Dyskusja o nowoczesnym muzeum pojawiła się wraz z odrodzeniem kultur regionalnych, sprzeciwem wobec globalizacji i co najważniejsze — postmodernistyczną dekonstrukcją tradycji, czyli tego, co muzeum przechowuje i strzeże.
Dzisiaj muzeum zalicza się do podstawowych, nieelitarnych instytucji publicznych, takich jak szkoły, uczelnie, szpitale i banki. Wraz ze zmianami społecznymi, poszerzeniem kanałów komunikacji, otwarciem granic, muzea mają tworzyć platformę kontaktów przecinającą podziały społeczne i polityczne. Mają być obszarami społecznej i politycznej negocjacji.
To oczywiście rodzi zagrożenia. Nowe muzeum, zaopatrzone w „nowocześnie” zinterpretowaną tradycję może stać się źródłem kontrowersji. Dla niektórych „negocjacja” tradycji jest synonimem jej odrzucenia i zastąpienia nową.
Chociaż temat jest poważny, trudno nie przywołać filmu „Miś” Stanisława Barei, gdzie była mowa o „nowej świeckiej tradycji”.

Czy konferencja „W stronę nowoczesnego muzeum” stanie się projektem cyklicznym Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki?

Wielką wskazówką dla nas było zainteresowanie forami tematycznymi. Sygnalizowany przez uczestników niedosyt — przez dwa dni nie zaspokoiliśmy wszystkich oczekiwań — skłonił nas do kontynuacji inicjatywy. W przyszłości zaprosimy muzealników do udziału w warsztatach tematycznych.