W dobie nieustającego rozwoju cywilizacyjnego, ciągłego rozrostu miast i metropolii, a przez to zajmowania szeregu parków, lasów i innych miejsc zielonych, naturalne środowisko coraz bardziej niszczeje. Troska o ekosystem wymusza na nas tworzenie nowych, alternatywnych rozwiązań, pozwalających zachować zieleń także pośród miejskiego krajobrazu.

Owego wyzwania podjęła się projektantka i architektka  krajobrazu – Halina Kamińska. W początkach 2012 roku, w Warszawie założyła ona pracownię o nazwie Florabo, której głównym celem działań jest odnawianie zieleni w industrialnym otoczeniu człowieka. W realizowanych projektach, poza roślinnością, wykorzystuje materiały biodegradowalne lub pochodzące z recyklingu. Jednym z takowych projektów jest Florama.

Florama to, wykonana w części z materiałów odnawialnych, ściana, stanowiąca bazę dla dowolnej aranżacji roślin. Jej głównymi atutami jest mobilność i samowystarczalność (system nawodnienia działa w obiegu zamkniętym i nie wymusza przekształcania architektury wnętrza – podłączenia do wody lub kanalizacji). Wymagane jest zaledwie podłączenie do prądu, aby układ funkcjonował właściwie oraz by wiedzieć, kiedy uzupełnić zbiornik z wodą. Rozwój roślin w owej konstrukcji możliwy jest dzięki odpowiednio przygotowanym doniczkom z włókniny, które najpierw pochłaniają spływającą wodę, a następnie transportują ją do systemów korzeniowych roślin.

Pierwotnie, ważąca sześć kilogramów rama zrobiona jest z białego, przypominającego ceramiczny odlew tworzywa. Jednak, na życzenie klienta, Florabo wykonuje ją również z tworzyw, które odpowiadać będą charakterowi danego wnętrza, np. z corianu, żywicy lub drewna.

Korzyści płynące z owego „ogrodu” są nieprzebrane. Większość naszego czasu spędzamy w pracy lub domu. Zamknięte pomieszczenia nie zapewniają odpowiedniej ilości świeżego powietrza. Ściana zieleni, dzięki ciągle zachodzącemu procesowi fotosyntezy, gwarantuje nam wzmożony dostęp tlenu, podnosi poziom wilgotności powietrza, a także pochłania szkodliwe substancje chemiczne, które się w nim znajdują.

Nie tylko pasjonaci piłki nożnej wiedzą, że zielony kolor uspokaja. Zieleń poprawia nasze samopoczucie, koi zszargane nerwy, zwiększa koncentrację i wydajność pracy. Obserwacje naukowe pokazały również, iż osoby mające większą styczność z roślinnością rzadziej chorują i szybciej dochodzą do zdrowia.

Zielona ściana jest także świetnym narzędziem marketingowym. Powoduje, iż każde wnętrze, niezależnie od swojego przeznaczenia, staje się wyjątkowe. Nadanie niebanalnego charakteru pomieszczeniom podnosi ich wartość oraz zwiększa zainteresowanie konsumentów. Przez panującą obecnie modę na bycie „eko”, wszelkie inicjatywy tego typu zapewniają firmom atrakcyjność i poszerzają grono potencjalnych odbiorców.

Nie zapominajmy na koniec o estetycznych walorach zielonych ścian. Jeżeli, z powodu pracy i natłoku obowiązków, nie możemy pozwolić sobie na wyjazd za miasto, by nacieszyć oko przyjemnym widokiem, taka namiastka przyrody zdaje się być na wagę złota.

Dla zaspokojenia ciekawości wszystkich zainteresowanych projektem oraz dopełnienia informacji na temat Floramy, założycielka pracowni, pani Halina Kamińska szczegółowo odpowiedziała na kilka pytań.

Jakie inspiracje pobudziły Panią do stworzenia pracowni Florabo?

Rozwijając pracownię architektury krajobrazu, próbowałam odpowiedzieć sobie na pytania: jak będzie wyglądał i funkcjonował nasz świat za 10 czy 20 lat, a jak za 50? Gdzie będziemy mieszkać? W co się ubierać? Co będzie największą wartością w świecie przyszłości? Zadałam sobie również pytanie – kim ja chcę być i jak ma się rozwijać moja firma? Odpowiedzi na te pytania pojawiły się w mojej głowie po wysłuchaniu jednego z wywiadów, przeprowadzonych z Zuzanną Skalską (trendwatcher w holenderskiej firmie VanBerlo Design Strategy Product Development – jej praca polega głównie na stałym monitorowaniu rynku i znaczących branż przemysłu oraz wyciąganiu wniosków z tych obserwacji) „Większość ludzkości będzie żyć w megamiastach, wtedy produkcja żywności na ścianach będzie koniecznością”. Ta wypowiedź zainspirowała mnie do rozwoju w kierunku zielonych ścian. Przeanalizowałam wtedy wiele publikacji Patricka Blanca o ogrodach wertykalnych. Kropką nad „i” był jednak film „Wall-E”. W momencie, gdy ujrzałam Evę, wiedziałam, że chcę stworzyć białe opływowe urządzenie z zadaniem – „wytyczna flora ”, urządzenie, które przedłuży życie najbardziej pożytecznej, jadalnej, pachnącej i oczyszczającej powietrze formie bytu. Następnie urzekła mnie dioda w kształcie liści, która zaczyna świecić na zielono… I tak to się zaczęło…

Czy Pani sama decyduje, jakie rośliny znajdą się w ramie, czy klient może je wybrać?


Rama została tak zaprojektowana, by w prosty sposób zmieniać kompozycje roślinne samemu bez specjalistycznego serwisu i w zależności od naszych upodobań. Daje wolną rękę, uwalnia wyobraźnię. Na życzenie klienta oferujemy wytyczne do wyboru roślinności. Najlepiej jest jednak, gdy klient sam eksperymentuje – zmienia, zżywa się z ramą, sprawdza, jakie rośliny najlepiej się czują w warunkach, gdzie będzie wisieć Florama. Rośliny można kupić w dowolnym miejscu, np. na giełdzie warzywnej.

Umieszczane w ramie rośliny wymagają innej pielęgnacji. W jaki sposób ze sobą koegzystują?

Zastosowane w ramie kroplowniki mają możliwość dopasowania ilości wody, która jest dostarczana do poszczególnych rzędów roślin. To pozwala nam nasadzić w różnych rzędach rośliny o nie takich samych zapotrzebowaniach na wodę.

Rośliny w zawieszonej ramie znajdują się w pozycji pionowej. Czy to nie przeszkadza im w rozwoju?


W naturze roślinność możemy również spotkać na stromych zboczach. Cała idea zielonych ścian powstała z obserwacji roślin tropikalnych, które rosną na skałach oraz na innych drzewach. Regularne, precyzyjne podlewanie, które zapewnia Florama, zdecydowanie przedłuża roślinom życie.

Jak długo rośliny w ramie zachowują swój atrakcyjny wygląd i co należy zrobić, gdy przekwitną lub będą wymagały przesadzenia?


Na rozwój roślin wpływa jak wiadomo wiele czynników, takich jak: gatunek i producent roślinności, sposób wcześniejszego przechowywania, a także warunki świetlne znajdujące się w pomieszczeniu, w którym wisi Florama. Nasza konstrukcja zapewnia optymalne nawodnienie, które można regulować w zależności od potrzeb roślinności. Zioła to materiał produkowany w Polsce sezonowo. Czują się dobrze, gdy mają dostatecznie dużo światła – najlepiej w słonecznym ogrodzie. W ramie wytrzymują od dwóch tygodni do czterech miesięcy. Trzeba je oczywiście zjadać [uśmiech]. Rośliny ozdobne czują się w ramie lepiej niż na parapecie. Gdy w pewnym momencie stwierdzimy, że chcielibyśmy mieć inną kompozycję, wtedy w prosty sposób możemy ją zrobić – wyciągamy z ramy te rośliny, które chcemy wymienić, przesadzamy w doniczki nowe i wkładamy do ramy.

Istnieje możliwość wykonania ramy z różnych materiałów. Czy w ofercie znajdują się także jej różne rozmiary?


Tak, ramy oferujemy również z innych materiałów, np. z corianu, sklejki (współpracujemy z pracownią Tabanda). Jesteśmy otwarte również na inne materiały i pomysły. Z reguły architekci wnętrz zgłaszają się do nas z nietypowymi projektami i wtedy szukamy najbardziej odpowiednich rozwiązań. Florama dostępna jest na zamówienie również w podwójnym formacie oraz o połowę mniejsza.

Czy zaproponowany przez Panią projekt cieszy się dużym zainteresowaniem w Polsce?


Zainteresowanie jest ogromne. Projekt jest bardzo lubiany przez projektantów wnętrz i architektów. Ogniskuje naszą pierwotną potrzebę otaczania się naturą. Szukanie spokoju, ciszy, ukojenia. Wpisuje się w aktualny trend przywracania zieleni do naszych wnętrz i naszego otoczenia. Na tegorocznych targach w Mediolanie było mnóstwo projektów, które są interpretacją tych potrzeb. W czerwcu będziemy również na targach DMY w Berlinie. Otrzymujemy wiele zapytań o współpracę.

Ile kosztuje Florama i jakie są koszty jej utrzymania?


Florama w wersji podstawowej kosztuje 2000 złotych. Zestaw roślin w zależności od upodobań 60-250 złotych. Zioła trzeba zjadać i wymieniać, rośliny ozdobne to wydatek jednorazowy pod warunkiem, że w pomieszczeniu jest światło dzienne. Doniczki z włókniny – 2 komplety to 240 złotych.

Dziękuję za rozmowę.


Więcej na: www.florabo.eu

Tekst: Natalia Sołtyszewska