Pomysł na płytę Wo / Wojciecha Morawskiego "1,2,3,4"

Podejście ekologiczne wkrada się coraz bardziej w każdą dziedzinę ludzkiej aktywności, a przed tym - kreatywności. Odtwórczość już od dawna nie ma siły przebicia. Szczęśliwe, ekologia nie jest kojarzona jedynie z aktywistami Greenpeace`u na barykadach czy wegetariańska indoktrynacją. Po przemyśle modowym, samochodowym czy projektowaniu biżuterii przyszedł czas na muzykę z odrobina zieleni w tle. Ale nie będę tu opisywać historii artystów grających na źdźbłach trawy, a recykling dźwięków estetyki click'n'cuts.

"1,2,3,4" - eco

Wojciech Morawski. Rocznik: 1986. Miejsce zamieszkania: Poznań. Wykształcenie: kulturoznawca. Wycinek cv: muzyk laptopowy gatunku drone/ glitch/ minimal musi (w bardzo dużym skrócie - muzyka elektroniczna w minimalistycznej formie, z silnie podkreślonym rytmem), autor muzyki do spektaklu "Stream" w wykonianiu teatru "Usta Usta Republika", uczestnik pierwszego polskiego medialabu "MediaLab Chrzelice – Obóz kultury 2.0". Dodatkowe informacje: nie uczestniczy w akcjach Greenpace, choć jest wegetarianinem.

Jak każdy artysta dążył do tego, by zamknąć swoje twórcze dokonania w jednej, dostępnej dla wszystkich formie. Im więcej jednak o tym myślał, tym większe wątpliwości go nachodziły. "Szybko zdałem sobie sprawę, że nie chcę wysyłać mojego materiału do żadnej wytwórni, która zapakuje mój kompakt w świeży plastik, a następnie napcha do środka kolorowego papieru - mówił. Lubię swoją muzykę i wiem, że można czerpać przyjemność ze słuchania jej, lecz wiem także, że każdy lubi co innego. Innymi słowy nie ma możliwości by zadowolić wszystkich nabywców. W wyobraźni prześledziłem tor jaki pewien procent nakładu będzie musiał przebyć. Z odtwarzacza, obwodnicą na szafę lub przelotówką prosto do kosza na śmieci. Nie chcę by działania jakie podejmuję na polu mojej życiowej pasji przyczyniały się mniej lub bardziej pośrednio do zaśmiecania świata. Jednocześnie nie chciałem wydać mojego materiału w postaci plików mp3 - każdy kto pracuje z dźwiękiem wie, że wave gra inaczej". Postanowił podejść więc do sprawy ekologicznie...

Ekologicznie czyli recykling - z takiego założenia wyszedł. Artysta zdecydował się składać opakowania płyt ze śmieci. W ten sposób paragony, bilety autobusowe i kolejowe, rachunki, wydruki z bankomatu, opakowania po cukrze w saszetkach posłużyły do stworzenia zupełnie nowej formy. Szybko okazało się, że prywatna kolekcja śmieci nie pokrywa zapotrzebowania produkcji. Postanowił więc poprosić o pomoc znajomych.

Podczas pracy nad sklejaniem nowych "okładek" uświadomił sobie z jak różnymi, a jednocześnie scecyficznymi elementami ma do czynienia. Daleko bardziej interesujące okazło się jednak to, w jak prosty sposób budują one charakterystyke osób do których należały. "Zorientowałem się, że nie ma dwóch osób których śmieci są identyczne. Każdy żyje trochę inaczej, więc także trochę inaczej śmieci. Widziałem, że konstruowane przeze mnie pudełka będą wyjątkowe, jednak nie myślałem, że staną się tak ciekawymi reprezentacjami osób dzięki którym powstają."

To zainspirowało go do stworzenia większego projektu. Całość swoich działań postanowił zintegrować w bloga. Znajdować sie tam będą opowieści o ludziach  którzy kupują jego płyty, a także o tych, którzy dostarczają mi śmieci, oraz o miejscach, których esencja zawiera się w posklejanych świstkach tworzących opakowania płyt.

Jak widać, w najbardziej prozaicznych materiałach można odnaleźć inspirację do niebagatelnych form. Z kolei, alternatywne podejście do sprawy to nie tylko sposób wyróżnienia się pośród standardów i przewidywalności, ale przezde wszystkim stan zadowolenia z własnej kreatwyności. W tym wypadku - czystej kreatywności.

smieciowa

smieciowa

Więcej informacji o artyście na jego stronie: www.myspace.com, a także wo1234.wordpress.com


Tekst: Aleksandra Gołębiowska